Filmu nie można ocenić przed premierą, nawet obejrzanego. Cóż. Long story short, film o kurtyzanie i dwóch orbitujących simpach, którzy nie doszli do porozumienia z własnymi upodobaniami. W tle ciekawie tenis.
Taaa, mężczyźni wyzywają takie kobiety jak ona, ale gdy przychodzi co do czego, sami za takimi się uganiają i z takimi się żenią, a później narzekają.
A czy przynajmniej wątek tenisowy jest rzeczywiście OK? Pytam, bo jestem fanem tenisa, ale jak to tylko papierek lakmusowy dla jakiegoś kolejnego pretensjonalnego woke-gówna to podziękuję.
Wiesz co, dla mnie coś tam pokazali. Natomiast ani nie jestem fanem, ani nie gram, więc fachowo nie odpowiem.
Tak średnio bym powiedział. Od wielu lat jestem związany z tenisem i w sumie jak dla mnie to nie było tam nic ciekawego, no może poza termobagami, które modele rozpoznawałem bez problemu :)
Świetnie to ująłeś. Nie oglądałem i nie obejrzę, bo właśnie to pokazał zwiastun. Mniej więcej tego się spodziewałem, co w komentarzach.