Młody już nie jest, ale ilekroć widzę go na ekranie (może jestem w tym osamotniona, nie wiem), nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest cholernie pociągający. Ludzie, którym nawet wiek specjalnie nie szkodzi, to jednak mają szczęście :)
patrząc na niego zaraz się uśmiecham, lubię gdy nagle zaczyna robić te charakterystyczne wygibasy, heh :-)
Cudnie warczy :). Strasznie go lubię, luz i wdzięk milion. Teraz gra w "Skylight" z Carey Mulligan w Nationalu. Ech, ci Brytole, mają błogosławieństwo samego Williama, genialni są :)
W "To właśnie miłość" przypomina mi granego przez Duchovnego Hanka z Californication, który przecież też zmiękcza kolana wszystkim kobietom.
zgadzam się w 100% też się zastanawiałam czy tylko ja mam takie wrażenie :D jak na 67 latka wspaniale się trzyma no i jest świetnym aktorem ;)